-Idziemy dzisiaj na imprezę do Paris. - powiedział wchodząc do mojego azylu zamykając za sobą drzwi.
-Ciebie też miło wiedzieć, kochanie. - odpowiedziałam wywracając oczami. Siedziałam na łóżku oparta plecami o zimną ścianę. Harry jest moim chłopakiem od dwóch lat. Może to dziwne, że taka dziewczyna jak ja jest w związku z takim chłopakiem jak Harry. Jestem z reguły osobą spokojną. Nie lubię spożywać dużo alkoholu, palić, ani nic podobnego. Harry jest moim zupełnym przeciwieństwem. Niektórzy mówią, że go naprawiłam. Ja jednak tak nie uważam. Wszystkie dziewczyny z mojej szkoły latają za nim, a dobrze wiedzą, że jest zajęty. Strasznie mnie to wkurza. Nie jestem osobą zazdrosną, ale jeśli któraś z nich przegina wtedy wkraczam do akcji. Harry oczywiście lubi jak dziewczyny podchodzą do niego i zagadują zazwyczaj o tatuażach, których ma pełno na ciele. Cholernie mnie pociągają. Jak widać nie tylko mnie.
Jeśli chodzi o Harrego jest osobą kurewsko zazdrosną. Każdy facet, który na mnie spojrzy od razu musi mierzyć się z gniewnym spojrzeniem mojego chłopaka. Daj ci Boże jak, któryś podejdzie i do mnie zagada. Wtedy zawsze go zastrasza. Nie mogę rozmawiać z żadnym chłopakiem no chyba, że to któryś z jego przyjaciół. Wtedy to jest dozwolone.
Oczywiście nie pozwalam sobą rządzić dlatego często między nami wybuchają awantury i zazwyczaj to Harry przeprasza i mówi, że będzie się starał, aby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła. Wiem, że się stara. Niestety nie wychodzi mu to najlepiej, ale kocham go i jest dla mnie wszystkim. Wiem też, że on kocha mnie.
-Dobrze wiesz, że jej nie lubię. - powiedziałam opierając głowę o ścianę. Harry wspiął się na łóżko, po czym złożył szybki pocałunek na moich ustach i położył głowę na moich udach. Moja dłoń automatycznie znalazła się w jego gęstych kręconych włosach. Uwielbiałam je.
-Skarbie wszyscy nasi znajomi tam idą. - zajęczał. Paris to jedna z najpopularniejszych dziewczyn w naszej szkole. Jej rodzice sponsorują szkołę we wszystkich możliwych konkursach. Zanim Harry i ja zaczęliśmy się spotykać uprawiał seks z większą połową dziewczyn ze szkoły. Do tej pory gdzie nie spojrzę wszędzie widzę jego byłe. Tak. To był właśnie cały Harry Styles - pieprzył wszystko co było płci przeciwnej dopóki nie spotkał mnie. Na samym początku nie chciałam mieć z nim nic wspólnego, ale z dnia na dzień zaskakiwał mnie coraz bardziej.
-Nie mam ochoty tam iść. Poza tym znając życie Paris zapraszając ciebie miała na myśli tylko ciebie. Dobrze wiesz, że na ciebie leci. - powiedziałam kręcąc sobie kosmyk jego włosów na palcu.
-Większość lasek na mnie leci. - zaśmiał się pod nosem. Czy wspominałam, że mój chłopak jest bardzo skromny? Dobrze wiedział jak działa na kobiety i czasami bezczelnie to wykorzystywał. - Kochanie będzie fajnie. - dodał po chwili. Westchnęłam.
-Dobrze, o której to wszystko się zaczyna? - zapytałam na co Harry podniósł się do pozycji siedzącej i posłał mi piękny uśmiech, który ukazywał jego dołeczki.
-Za godzinę. - wywróciłam oczami. Zawsze tak było. Miałam mało czasu, żeby się przygotować. Spojrzałam na swojego chłopaka. Miał na sobie nieśmiertelne czarne rurki i kremową koszulę w małe trójkąciki. Kika guzików od góry było rozpiętych ukazując część jaskółek. Natomiast przez szyję przewieszoną miał czarną arafatkę, której końce luźno opadały na tors. Mówiłam, że mój Harry lubi eksperymentować z modą? Czasami czuję się przy nim jak jakaś idiotka. Wstałam i ruszyłam prosto do szafy. - Załóż coś seksownego. - powiedział i czułam, że się uśmiecha.
Po długim namyśle postawiłam na czerwoną zwiewną sukienkę, do tego czarne sandałki, a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Opadały kaskadami na moje ramiona. Dość długo je zapuszczałam. Teraz sięgają mi do połowy pleców. Na moje nieszczęście są lekko kręcone. Zawsze marzyłam o idealnie prostych. Zrobiłam makijaż, który składał się z nałożenia tuszu, zrobienia cieniutkiej kreski na powiece i brzoskwiniowym błyszczyku.
-Przebierz się. - usłyszałam, gdy tylko weszłam z powrotem do swojego pokoju. Zmarszczyłam brwi. Wyglądałam dobrze.
-Dlaczego? - zapytałam zdezorientowana.
-Ta sukienka jest za krótka. - mój wzrok automatycznie spojrzał w dół. Sięgała mi do połowy ud.
-Sam kazałeś założyć mi coś seksownego, a teraz się czepiasz. - powiedziałam zdenerwowana. - Nie mam zamiaru się przebierać. Czuję się w tym dobrze. - powiedziałam pewnym głosem czym zaskoczyłam Harrego.
-Będą się na ciebie patrzeć, a wiesz, że tego nie lubię. - powiedział kładąc swoje duże dłonie na moich biodrach.
-Kobiety pożerają cię wzrokiem i jakoś z tym żyję. - powiedziałam przekraczając próg drzwi. Słyszałam za sobą kroki mojego chłopaka. O tym właśnie mówiłam na samym początku. Jest cholernym zazdrośnikiem, a ja przecież nie daję mu do tego powodów. Nie flirtuję z chłopakami, nie dotykam ich w dwuznaczny sposób.
Zajęłam miejsce pasażera, po czym czekałam, aż Harry zajmie miejsce obok mnie. Gdy w końcu to zrobił nachylił się w moją stronę, po czym sięgnął gdzieś nade mną i chwycił czarny gruby pas i pociągnął za niego.
-Nie chcę, żeby coś ci się stało. - szepnął, po czym go zapiął. Ah, tak zapomniałabym. Harry ma fioła na punkcie mojego bezpieczeństwa. Nie pozwala mi chodzić gdzieś samej, zawsze mam mu mówić gdzie idę i o której mam zamiar wrócić. Nie pozwala mi nawet kroić warzyw czy stać blisko wrzącej wody. Wiem, że to wszystko przez jego przeszłość. Dlatego staram się przymykać na to oko.
Droga do domu Paris minęła w kompletnej ciszy. Nie miałam zamiaru zaczynać rozmowy pierwsza. To on ma wiecznie problem jeśli chodzi o mój strój - to za krótkie, to za długie, to zbyt obcisłe, to zbyt wyzywające. Temu facetowi nie da się dogodzić. Po chwili znaleźliśmy się pod domem dziewczyny. Mieszka w jednej z najbogatszych dzielnic, a jej dom był sporych rozmiarów. W końcu co się dziwić. Odpięłam pas, po czym wyszłam z samochodu trzaskając drzwiami. Była zła za to, że nawet nie próbował mnie przeprosić. Chociaż może to ja zawiniłam? Może to ja powinnam go przeprosić? Za co? Przecież nic nie zrobiłaś.
Ruszyłam w stronę drzwi wejściowych, po czym odwróciłam się w stronę mojego chłopaka. Myślałam, że idzie za mną jednak myliłam się. Siedział na masce swojego samochodu paląc papierosa. Jego kolejne uzależnienie. Wahałam się czy podejść do niego i porozmawiać, że zrezygnowałam z tego. To on powinien to zrobić. Z natury byłam osobą upartą i zawsze stawiałam na swoim tak samo jak Harry.
Zapowiada się ciekawa noc.
xxx
Cześć! Tak wiem, że rozdział jest krótki, ale obiecuje, że kolejne będą dłuższe.
xxx
Cześć! Tak wiem, że rozdział jest krótki, ale obiecuje, że kolejne będą dłuższe.
Fajne :) Czekam na nextra :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajnie się zapowiada czekam na kolejny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńSwietnie sie zapowiada
OdpowiedzUsuńŁoł.! KOCHAM! Czekam na next, pisz szybko!!!!!!!!!!!! ♡♥♡
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ; **
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńPojawi się do końca tego tygodnia :)
Usuń😍Super! Dodaje bloga do mojej zakładki 😘 Będę śledzić 😄 Czekam na nexta 💕
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam opowiadanie które zaczyna się gdy oni się już znają, jestem ciekawa jak ta historia się potoczy.
OdpowiedzUsuńToxic Girl
Już nie mogę doczekać się następnego!
OdpowiedzUsuń