Obudziło mnie doskwierające ciepło i coś co zgniatało mi klatkę piersiową. Zamrugałam kilka razy oczami zanim całkowicie je otworzyłam. Pierwsze co przykuło moją uwagę to leżący na mnie Harry. Jego głowa spoczywała między moimi piersiami, włosy porozrzucane we wszystkie możliwe strony i lekko rozchylone usta. Mimowolnie uśmiechnęłam się na mój widok. Wpiłam dłonie w jego włosy delikatnie masując głowę. Lubił, gdy tak robiłam, a na dowód tego z jego ust wyleciało ciche jęknięcie. Harry poruszył głową wtulając się w moją prawą pierś na co zachichotałam.
-Wiem, że nie śpisz głupku. - powiedziałam lekko się uśmiechając. Chłopak podniósł głowę i oparł ją na moim mostku. Na jego twarzy gościł leniwy uśmiech, który tak bardzo kochałam.
-Cześć księżniczko. - powiedział seksownym zaspanym głosem. Nie przestawałam się uśmiechać. Zapomniałam o całej sytuacji z April i jej rodzicami. Jednak cały czas boli mnie to, że Harry nie próbował mnie bronić. Zdawał sobie sprawę z tego, że to dla mnie ciężki temat, a mimo tego nie zrobił zupełnie nic. Z mojego świata wyrwało mnie coś twardego napierającego na moje udo.
-Harry? - spojrzałam na niego podejrzliwie na co ten tylko posłał mi zawadiacki uśmiech. - Harry! - krzyknęłam zdając sobie sprawy z powagi sytuacji.
-To nie moja wina. Zawsze mam tak rano, gdy budzę się obok ciebie. - powiedział cały czas się uśmiechając. Co za świnia. Harry nigdy nie był osobą wstydliwą. Nigdy nie miał problemu z tematami związanymi z seksem.
-Nie masz na co liczyć, Styles. - powiedziałam, po czym zepchnęłam go z siebie dzięki czemu wylądował tuż obok mnie. Wstałam na równe nogi i udałam się do łazienki, która była połączona z pokojem drzwiami.
-Gdzie idziesz? - zapytał unosząc się na łokciach. Zmarszczył brwi zdekoncentrowany. Spojrzałam na niego zza ramienia.
-Muszę się odświeżyć. Za chwilę mamy zajęcie. - powiedziałam na co chłopak z powrotem opadł na białą puchatą poduszkę. Pokręciłam tylko z despotą głową i ruszyłam do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Wzięłam szybki prysznic, wyszczotkowałam zęby, wysuszyłam włosy, które następnie związałam w luźnego warkocza, nałożyłam trochę pudru, zrobiłam delikatne kreski na powiece i pomalowałam rzęsy. W samej bieliźnie wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy, w której znajdowało się kilka moich ubrań. Zawsze zostawiam u niego najpotrzebniejsze kosmetyki i kilka ciuchów. Harry siedział już ubrany na łóżku. Miał wilgotne włosy co świadczyło, że też brał prysznic tyle, że w łazience dla gości. Miał na sobie czarne spodnie, trampki i białą koszulkę z jakimś napisem. Jak zawsze wyglądał perfekcyjnie. Gdy otwierałam szafę czułam na sobie jego wzrok. Po chwili zastanowienia wyjęłam czarne legginsy i tego samego koloru baleriny, białą bokserkę i szary cienki kardigan , który sięgał mi za tyłek. Oboje z Harrym zeszliśmy na dół, zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się razem na uczelnię. Przez całą drogę na placówkę nie odzywaliśmy się do siebie. Nie wiem o co mu chodzi. W domu rozmawialiśmy normalnie, a teraz nic. Zupełnie nic.
Moją głowę cały czas jednak zaprząta sytuacja z April. Nie rozumiem dlaczego Harry wtedy nie zainterweniował, gdy jej matka mieszała mnie z błotem. Ugh. Chciałabym go o to zapytać, ale tylko wywołam niepotrzebną kłótnię. Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi.
Chłopak zaparkował samochód na swoim stałym miejscu. Gdy wysiadłam, dwa miejsca od nas zatrzymał się samochód czarny Mustang. Dobrze wiedziałam do kogo należał. Po chwili wysiadł z niego nie kto inny jak Zayn Malik we własnej osobie. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie plecami przyglądając mu się. Miał na sobie czarne nieśmiertelne spodnie, czarną koszulkę z wężem i katanę. Jego już przydługie włosy rozwiewał wiatr. Wyglądał na prawdę seksownie. Cholera stop! Nie możesz tak myśleć Wilson. Masz chłopaka. Z moich przemyśleń wyrwał mnie Harry, który stanął na przeciwko mnie. Położył swoje dłonie po obu stronach mojej głowy. Na nosie miał czarne nerdy, a włosy podobnie jak u Malika rozwiewał wiatr.
-Czemu się na niego gapisz? - zapytał spokojnie, ale wiem, że w środku, aż się gotował. O co mu chodzi? On też czasami gapi się na inne dziewczyny w dodatku nieznajome.
-Po prostu. - wzruszyłam ramionami i spojrzałam w inną stronę. Nie wiem co się między nami dzieje. Myślałam, że wszystko już będzie dobrze, ale jest coraz gorzej. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy to wszystko ma jakikolwiek sens, ale szybko spycham tę myśl na ostatni plan. Jesteśmy ze sobą długi czas. Szkoda byłoby to wszystko od tak zakończyć. Harry warknął coś niezrozumiałego pod nosem, po czym z impotentem odepchnął się od samochodu i ruszył przed siebie, po drodze zamykając drzwi pilotem. Harry ma cholerne pięćdziesiąt twarzy podobnie jak Grey. To strasznie męczące. Westchnęłam, po czym ruszyłam w stronę głównego wejścia. Między czasie dołączył do mnie Zayn i przyjacielsko objął mnie ramieniem. Moją pierwszą lekcją była matematyka z panią Collins. Jest na prawdę wredna i robi wszystko, żeby w jakiś sposób wyżyć się na uczniach. Harry twierdzi, że nadzwyczajnie w świecie nikt jej dobrze nie przepieprzył.
Lekcja mijała strasznie wolno i nudno. Ciągnęła się niemiłosiernie. W sumie dzięki temu miałam czas na przemyślenie kilku spraw. Jedną z nich było to, że dochodził nam jeden przedmiot dodatkowy. Była do wyboru edukacja seksualna lub lekcje jogi. Chłopcy stwierdzili, że propozycja numer jeden jest najlepsza i może być całkiem zabawnie. Ta lekcja jest przed ostatnimi dwoma wuefami.
Gdy zabrzmiał upragniony dzwonek opuściłam klasę i ruszyłam do szafki. Wpisałam odpowiedni kod, po czym spakowałam książki, które miałam w torbie. Od razu zrobiło mi się lżej na ramieniu.
Podczas zamykania szafki poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Byłam pewna, że to Harry chce mnie przeprosić za swoje wcześniejsze zagadkowe.
-Co tu robisz? - szepnęłam, gdy zobaczyłam Tajemniczą dziewczynę z autobusu. Nie wyglądała najlepiej. Miała przetłuszczone włosy i nie pachniało od niej dobrze. - Czego ode mnie chcesz? - zapytał po chwili i odsunęłam się od niej.
-On cię zniszczy. Zniszczył mnie bo tak bardzo go kochałam. - mówiła patrzą prosto w moje oczy. -On czerpie radość z bólu. Zabiorę ci go. - coraz bardziej szeptała. - Żywego albo nie i tak zabiorę. - dodała, po czym jakby nigdy nic odeszła mieszając się w tłum uczniów. Co to do cholery było? Chciała zrobić Harremu krzywdę? Ale dlaczego? Co on jej takiego zrobił? Czy to przez niego tak wygląda? Cholera jasna! Czy ta dziewczyna w ogóle chodzi do naszego akademika?
Kolejna trzy lekcje minęły tak samo. Rozmyślałam o Tajemniczej Dziewczynie, o moim Harrym i o tym co ostatnio dzieje się między nami. W końcu nadszedł czas na dodatkową lekcję, którą mieliśmy całą paczką. Od rana nie zamieniłam z Harrym ani słowa. Weszłam do klasy jako pierwsza, zajęłam miejsce na samym końcu i czekałam na moim przyjaciół. Pierwsza weszła Katy i zajęła miejsce przede mną, potem Liam, który usiał obok niej. Paris wraz ze swoją świtą, a za nią Niall wraz z Malikiem, który zajęli miejsce w ostatnim rządzie na środku. Minęło kilka minut, a cała sala prawie się zapełniła. Gdzie do cholery jest Harry? O wilku mowa. Wyglądał cudowanie. Zresztą jak zawsze. Rozejrzał się po sali. Wole miejsce było obok mnie i tej suki Paris. Nie mogłam uwierzyć w to co działo się chwilę po tym. Ten dupek usiadł z Paris posyłając mi obojętne spojrzenie. Zayn momentalnie spojrzał na mnie ze zdziwioną miną, ja natomiast posłałam mu słaby uśmiech.
-Co jest? - zapytała Katy odwracając się w moją stronę.
-Też chciałabym wiedzieć. - odpowiedziałam, a po chwili w sali pojawiła się nauczycielka prowadząca lekcje. O cholera! Wyglądała jak pieprzona Megan Fox. Serio była śliczna i nie taka stara jak myślałam. Spojrzałam kątem oka na Harrego, który pożerał ją swoim wzrokiem. Zacisnęłam dłonie w piąstki i wróciłam wzrokiem na nauczycielkę.
-Witam was. Nazywam się Sasha Kravchenko i jestem nauczycielką od edukacji seksualnej. - zaczęła, a chłopcy zagwizdali na co nauczycielka wywróciła oczami i uśmiechnęła się. - Darujcie sobie takie końskie zaloty moi drodzy. - powiedziała na co grono żeńskie się zaśmiało. - Mam dwadzieścia osiem lat, pochodzę z Moskwy, ale niedawno przeprowadziłam się do miasta. Macie jakieś pytania? - zapytała i zaczęła rozglądać się po klasie.
-Jest pani wolna? - do moich uszu dotarł głos mojego chłopaka. Automatycznie na niego spojrzałam. Wpatrywał się w nauczycielkę jak zaczarowany. Co jest kurwa?
-Jeśli chodzi ci o to czy mam chłopaka moja odpowiedź brzmi nie, a co jesteś zainteresowany? - zapytał unosząc kącik lekko w górę. Moje oczy powiększyły się kilka razy. Czy ona z nim flirtuje? Przecież jest nauczycielką. Nie powinna.
-Możliwe. - zaśmiał się. Jego odpowiedź totalnie zbiła mnie z tropu. Można nawet powiedzieć, że zraniła moje serce do cholery.
-Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny, Styles? - warknął Zayn mierząc mojego chłopaka jadowitym spojrzeniem. Harry spojrzał pierwsze na niego, a potem na mnie i powiedział coś co mnie strasznie zabolało.
-Już nie, - powiedział patrząc prosto w moje oczy. Otworzyłam usta ze zdziwienia. Czy on właśnie ze mną zerwał? Nie mogę w to uwierzyć. Jak mógł mi to zrobić? O mój boże. Czuję, że zrobiłam się blada, a moje ciało oblał zimny pot. Nie odpowiedziałam na spojrzenia swoich przyjaciół. Po prostu spuściłam głowę i pozwoliłam łzą spływać po moich policzkach, ale tak szybko jak się na nich pojawiły tak szybko je otarłam.
Nie teraz Carrie.
Racja. Wrócę do domu wtedy dam upust swoim emocją. Cała lekcja minęła szybko. Chłopcy,a głównie Harry okazywali Pani Kravchenko dość sporo zainteresowania z czego widać się cieszyła. Pieprzona pizda. Nienawidzę jej..i pomyśleć, że będę musiała z nią wytrzymywać tak długi okres czasu. Gdy w końcu zabrzmiał dzwonek jako pierwsza opuściłam sale i czym prędzej ruszyłam na zewnątrz . Czułam, że duszę się w tej szkole. Musiałam wyjść na świeże powietrze. Usiadłam na murku i zaczęłam głęboko oddychać.
-Cars! - krzyknął Zayn, który zaczął się rozglądać, aż w końcu jego wzrok spoczął na mnie. Podbiegł do mnie i mocno przytulił. Potrzebowałam teraz tego jak cholera, - Cśśiii, już dobrze. - szeptał w moje włosy.
-Nic nie jest dobrze, Zayn. On..on tak po prostu..ze..zerwał ze..z..ze mną. - powiedziałam i zaczęłam płakać w jego koszulę. Dobrze, że nie nałożyłam dzisiaj zbyt dużo makijażu na twarz. Wyglądałabym okropnie.
-Skarbie popatrz na mnie i posłuchaj mnie bardzo uważnie. - powiedział spokojnie odsuwając mnie od siebie. Ujął moją twarz w dłonie i zaczął mówić. - Teraz pójdziemy razem na wuef i pokażemy, że masz go w dupie, rozumiesz? - powiedział ocierając kciukami moje mokre policzki.
-Nie potrafię. - szepnęłam patrząc na niego przez mgłę.
-Musisz spróbować. - powiedział, po czym objął mnie ramieniem. Po chwili doprowadził mnie do prządku. Pomimo czerwonych oczu nie wyglądałam tak źle. Lekcja już się zaczęła dlatego czym prędzej udaliśmy się przebieralni. Związałam włosy w wysokiego kucyka, założyłam czarne krótkie siatkarskie spodnie i białą koszulkę z logiem ACDC bez rękawów. Przemyłam twarzy, po czym głęboko odetchnęłam.
Dasz upust emocją w domu, Carrie. Teraz pokaż, że nic się nie stało.
To będą ciekawe dwie godziny.
xxx
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału! Brak weny :( mam nadzieję, ze ktoś to jeszcze czyta!
Szukasz spisu?
OdpowiedzUsuńchcesz się wybić?
może poczytać inne blogi?
Zapraszam do Spis opowiadań o 1D
Kurwa zajebie skurwysyna! Jak mógł?! Co za palant, sukinsyn, męska dziwka i chuj wie czym jest! No brak mi epitetów! <3 rozdział genialny <3
OdpowiedzUsuńNo w końcu się doczekałam! :D świetny jak zawsze, mam nadzieje że nastepny będzie szybciej ;)
OdpowiedzUsuńCo tu się wyrabia!? *.* Haha, cudowny rozdział ^^ Czekam z niecierpliwością na nexta ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki xx
Czy jego powaliło.... Bo innego wyjścia nie widzę. Idiota skonczony
OdpowiedzUsuńWTF Harry to idiota -,- Jak mógł jej to zrobić?! Super rozdział czekam na nn ;D
OdpowiedzUsuń