czwartek, 23 lipca 2015

+18

Przeczytajcie notkę na dole! To ważne!


Harry

Patrzyłem na dziewczynę śpiącą obok mnie. Nie mogę uwierzyć, że to wszystko zakończyłem. Byłem takim pieprzonym idiotą. Kocham ją jak cholera, jest dla mnie wszystkim. Byłem naćpany, ale musiałem się wtedy jakoś rozluźnić po tym jak zobaczyłem jak pożera wzrokiem Malika. No japierdole dobrze wie, że jestem o nią zazdrosny w chuj, a ona odpierdala mi takie coś. Jeszcze potem mówi, że nic się przecież nie stało. Stało się i to dużo. Musiałem coś zajarać bo inaczej rozniósłbym Zayna. To co powiedziałem na lekcji...kurwa nie chciałem. Pamiętam jej ból w oczach. Kurwa ranie ją tak bardzo, a ona nadal mnie chce.
To jest pojebane. 
Ale kocham ją jak cholera i boję się, że ona mnie zostawi. W końcu spójrzcie na nią - jest kobietą idealną. Piękne bystre oczy, soczyste pełne usta, idealna figura, długie gęste włosy i ten tyłek. No cholera jakie ja mam szczęście, ze ją mam. No właśnie, czy ja nadal ją mam?
Po tym wszystkim nie wiem czy będzie chciała ze mną być. Próbowałem się z nią skontaktować przez dwa ostatnie dni, ale ni chuja. Nie chciała w ogóle ze mną porozmawiać. Nawet nie chodziła do szkoły tylko przez to, aby na mnie nie wpaść. Gdyby nie ta domówka nie leżałbym teraz obok niej i nie wdychał tego cudownego zapachu. Moje przemyślenia przerwało głośne pukanie do drzwi.
Japierdole kto tym razem. Szybko wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi, żeby tylko czasem Carrie się nie obudziła. Upiła się drugi raz w życiu na pewno jutro będzie mieć porządnego kaca dlatego lepiej, żeby spała jak najdłużej.
-Czego? - syknąłem otwierając drzwi. Moim oczom ukazała się April w cholernie obcisłej czerwonej sukience, która cholera wyglądała na niej dobrze.
-Wszędzie cię szukam kotku. - powiedziała i położyła palec na moje usta i jechała nim niżej, aż zatrzymała się na moim kroczu lekko go ściskając. Zacisnąłem zęby, ale nie odsunąłem jej ręki. Kurwa dlaczego?!
-Znalazłaś. Czego więc chcesz? - zapytałem chcąc jak najszybciej wrócić do Wilson. Dziewczyna przede mną chciała mnie pocałować, ale nie pozwoliłem na to. - Co ty kurwa robisz? - syknąłem na co dłoń dziewczyny jeszcze mocniej ścisnęła moje krocze. Jęknąłem bo kurwa serio sprawiła mi przyjemność.
-Wiem, że ty i Carrie nie jesteście już razem. - chciałem coś powiedzieć, ale wtedy April zaczęła pocierać moje krocze swoją dłonią. Japierdole jak mi dobrze nawet nie chcę tego przerywać. - Chciałabym zrobić ci dobrze. Tak jak kiedyś, pamiętasz? - zapytała i przybliżyła się do mnie, po czym pchnęła mnie do środka zamykając z trzaskiem drzwi. Przycisnęła mnie do ściany napierając swoimi biodrami o mojego już lekko nabrzmiałego członka.
-Przestań. - szepnąłem patrząc na dziewczynę leżącą w łóżku.
-Wiem, że tego chcesz Styles. Tak samo jak ja. - jęknęła i pocałowała mnie. Chwyciłem ją za ramiona i odsunąłem, następnie otworzyłem drzwi i wypieprzyłem ją na zbity pysk.
-Zostaw nas w spokoju kurwa mać! - krzyknąłem i zamknąłem jej drzwi przed nosem. Odwróciłem się i zobaczyłem Wilson siedzącą na łóżku. Podszedłem do niej szybko, usiadłem obok i przytuliłem ją do siebie.
-Czego ona chciała, Harry? - zapytała. Jej głos drżał co znaczy, że ma ochotę się rozpłakać. Nie kurwa tylko niech nie płacze. Nienawidzę jej w takim stanie.
-Nie przejmuj się nią. Jest pojebana. - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło. - Chodźmy spać. - już chciałem się położyć i pociągnąłem dziewczynę za sobą, ale ona ani drgnęła. Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co chodzi.
-Dlaczego dałeś się jej dotykać? - szepnęła, a mnie wryło. Nie wiem czemu na to pozwoliłem, jestem po prostu pojebem.
-Chciałem jej udowodnić, że jej dotyk już na mnie nie działa. - powiedziałem nie mając nic innego na wytłumaczenie. Carrie spojrzała w moja oczy z bólem. Wiedziałem i zdawałem sobie sprawę z tego, że ten widok musiał ją boleć. Jest osobą wrażliwą, ale udaje twardą. Jednak często się jej to nie udaje.
-Czemu ci nie wierzę? - zapytała szeptem. Wiedziałem, że alkohol dalej w niej buzuje. Dlatego też jest taka potulna jak baranek. Może wykorzystam to w jakiś sposób?
-Bo jesteś pijana. - zaśmiałem się pod nosem chcąc jakoś rozluźnić atmosferę, ale kurwa nie udało mi się to. Wilson wygrzebała się spod kołdry i wstała na równe nogi. - Co ty wyprawiasz? - zapytałem zdenerwowany widząc poczynania mojej dziewczyny.
Tak, ona nadal była moja.
Nic nie odpowiedziała po prostu zaczęła zakładać spodenki i koszulkę. Wstałem, po czym podszedłem do niej i chwyciłem ją za nadgarstki.
-Puść mnie. - powiedziała nie patrząc na mnie. Westchnąłem i ująłem jej twarz w dłonie dlatego też musiała na mnie spojrzeć.
-Skarbie co się dzieje, huh? - zapytałem gładząc kciukami jej policzki. Dziewczyna przez chwilę nic nie odpowiedziała, dlatego zachęcałem ją dalej. - No dalej, kochanie. Powiedz mi. - po tych słowach Carrie odetchnęła głęboko, po czym w końcu odpowiedziała.
-Tak bardzo cię kocham, że to mnie przeraża. Boję się, że któregoś dnia zakończysz to wszystko, a ja stanę się wrakiem człowieka. Uzależniłam się od ciebie. - szepnęła robiąc przy tym wielkie oczy. Przez chwilę nie oddychałem. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Carrie nigdy czegoś takiego mi nie powiedziała. Nie mam pojęcia co jej odpowiedzieć dlatego też po prostu wpiłem się gwałtownie w jej wargi. Dziewczyna od razu oddałam pocałunek.
-Tak..cholernie..cie..kocham..Carrie. - mówiłem między pocałunkami. Żałuję, ze pozwoliłem sobie przed chwilą na to, aby April mnie dotykała. Kurwa dobrze, że udało mi się wymyślić taką wymówkę. - Oddaj mi się. - powiedziałem, po czym oparłem czoło o jej. Nasze oddechy mieszały się ze sobą. Carrie pokiwała głową, po czym znów wpiła się w moje wargi tym razem czule. - Powiedz to. - szepnąłem zmuszając ją, żeby szła do przodu. Zrobiła to.
-Jestem twoja. - powiedziała, po czym pocałowała mnie w oba policzki, później w czubek nosa, a na końcu w usta. Kurwa ona jest moim skarbem. Nie mogę pozwolić jej odejść, ale tak będzie dla niej lepiej. Przeszłość znów zaczyna mnie dopadać. Nie chcę ją w nią mieszać. Nie chcę, żeby jej się coś stało.
-Powiedz to jeszcze raz. - powiedziałem patrząc się prosto w jej oczy zdejmując przy tym spodenki.
-Jestem twoja, Harry. - po tych słowach gwałtownie wpiłem się w jej wagi i pchnąłem ją na łóżko, na którym oboje wylądowaliśmy. Usiadłem na jej biodrach i przyglądałem się jej piersią. Były idealne jak ona sama. Zdjąłem jedno ramiączko i pocałowałem ją w ramie robiąc tak samo po drugiej stronie.
Carrie w tym samym czasie błądziła palcami po moim umięśnionym brzuchu co chwilę zahaczając o gumkę moich bokserek co jeszcze bardziej mnie podniecało.
-Jesteś taka piękna. - szepnąłem przy jej uchu i mogę przysiąc, że czuję jak przymyka powieki i się uśmiecha. Znam ją już na tyle dobrze, że wiem czym sprawić jej przyjemność w łóżku. Zresztą działa to w obie strony. - I tylko moja. - po tych słowach przyssałem się do jej szyi zostawiając tam pamiątkę w postaci malinki. Dziewczyna syknęła z bólu i przyjemności jaki przed chwilą jej zadałem. Dmuchnąłem w zranione miejsce, a następnie delikatnie pocałowałem. Zjechałem pocałunkami niżej na obojczyki zostawiając tam mokre pocałunki. Dłonie Carrie znalazły się teraz w moich włosach, za które co chwilę pociągała dając mi znam, że jest jej dobrze. Jęknąłem gdy odciągnęła mnie od swojej skóry by chwilę po tym złączyć nasze usta w czułym pocałunku. Kurwa uwielbiam, gdy robi to z taką delikatnością. Żadna inna dziewczyna nigdy nie całowała mnie w ten sposób. Dlatego też Wilson była taka wyjątkowa.
Odsunąłem się od niej kiedy już brakowało mi powietrza. Oparłem czoło o jej, po czym zjechałem dłońmi niżej do zapięcie jej stanika. Siłowałem się jak cholera, ale kurwa nie dało się tego zdjąć.
-Harry, Harry przestań bo zepsujesz. - zaśmiała się cicho dziewczyna, a po chwili jej dłonie znalazły się an wysokości jej stanika i ku mojemu zaskoczeniu odpięła, je ale z przodu.
-Nigdy takich nie nosiłaś. - skomentowałem marszcząc przy tym brwi i powoli wyjmując ręce z szelek, by za chwilę potem rzucić przedmiot gdzieś za siebie.
-Nie denerwuj się tak. - powiedziała i pogładziła mnie po policzku, a następnie lekko się podniosła i pocałowała mnie w usta. W tym momencie przypomina mi się nasz pierwszy raz. Wtedy też byliśmy dla siebie tacy delikatni i czuli. Podoba mi się to.
-Pozwól, że ja będę dominatem skarbie. - powtórzyłem słowa, które wtedy wypowiedziałem. Carrie położyła się, a ja momentalnie przyssałem się do jej piersi. Gryzłem, ssałem, pieściłem, a ona co chwilę pojękiwała. Uwielbiam te dźwięki. Nagle poczułem jak dłoń Wilson ściska mojego członka.- Kurwa! - syknąłem bo tak cholernie dobrze mi robiła. - Nie wytrzymam. - szepnąłem, po czym zdjąłem jak najszybciej jej majtki i swoje bokserki, po czym wbiłem się w nią gwałtownie przez co nabrała głęboko powietrza. Poruszałem się w niej powoli chcą, żeby przyzwyczaiła się do mnie. Między czasie całowałem jej szyję, dekolt i usta.
-Proszę. - jęknęła wbijając paznokcie w moje plecy. Dobrze wiedziała, że uwielbiam, gdy tak robi.
-O co mnie prosisz? - zapytałem zwalniając swoje tempo, ale wchodziłem w nią cały trafiając w jej punkt G.
-Och, Harry proszę. - wyjęczała błagalnie owijając nogi wokół mojej talii. Nie przyśpieszyłem. Chciałem się z nią podroczyć i usłyszeć to od niej.
-Powiedz. - szepnąłem w jej usta. Carrie miała przymknięte oczy i odchyloną głowę do tyłu. Uwielbiam patrzeć na nią w takim stanie. Jest bezbronna.
-Szybciej, proszę cię szybciej! - po tych słowach przyśpieszyłem tempo i kurwa czułem jak specjalnie zaciska się wokół mnie.
-Jesteś tak cholernie ciasna. - jęknąłem czując, że zaraz dojdę. - Patrz na mnie. - powiedziałem opierając dłonie na wezgłowiu metalowego łóżka, żeby jeszcze bardziej pogłębić swoje ruchy. - Carrie. - syknąłem na co dziewczyna otworzyła oczy i widziałem w nich nic innego jak miłość. Jej paznokcie cały czas wbijały się w moje plecy. Będę miał ślady.
-Kocham cię. - jęknęła cały czas patrząc w moje oczy. Robiłem okrężne ruch biodrami czując, że oboje jesteśmy już blisko.
-Ja ciebie też księżniczko. - po tych słowach wpiłem się w jej usta z namiętnością co odwzajemniła i kurwa tylko tyle mi brakowało żeby w niej dojść, a chwilę po tym ona też to zrobiła. Opadłem na nią swoim ciałem nadal z niej nie wychodząc. Było mi w niej dobrze. Kurwa zajebiście dobrze. Nasze oddechy były niemiarowe.
-H..Harry nie założyłeś g..gumki. - powiedziała, a mi momentalnie zrobiło się gorąco. Kurwa mać nigdy o niej nie zapomniałem! Japierdole.
-Załatwię ci tabletki dzień po, okej? - zapytałem i pocałowałem ją w obojczyk.
-Dobrze. - szepnęła, po czym ujęła moją twarz w dłonie i czule pocałowała. Widziałem, że była zmęczona, dlatego też chciałem z niej wyjść, ale ona mnie powstrzymała. - Nie rób tego. Tak jest dobrze. - cicho zaśmiałem się pod nosem, po czym pociągnąłem za kołdrę i okryłem nas oboje. Wyjdę z niej jak zaśnie.
-Księżniczko? - szepnąłem na co usłyszałem ciche mruknięcie. Mimowolnie uśmiechnąłem się do siebie jak jakiś debil. - Przepraszam za tamto w szkole. Na prawdę jest mi kurwa głupio. Za to, że flirtowałem z tymi laskami, za sytuację w klasie i szatni. - powiedziałem szczerze.
-Nie rób tego więcej, proszę. - szepnęła i odetchnęła nierównomiernie.
-Obiecuje. - odpowiedziałem szczerze. Zdawałem sobie cholerną sprawę z tego, że zraniłem ją mocno, ale kurwa byłem naćpany. Wiem, że nie powinienem brać, pić bo wtedy jestem agresywny. Będę musiał znów jechać do psychologa po tabletki bo nie zażywam ich już od dwóch dni, ale póki co jest ze mną dobrze więc chyba nie są mi na razie potrzebne? Jak będzie ze mną źle to wtedy pojadę. - Kocham cię księżniczko. - jedyne co usłyszałem to ciche chrapnięcie co oznaczało, że zasnęła. Bardzo powoli i ostrożnie wyszedłem z niej nie chcąc jej obudzić. Na twarzy dziewczyny widziałem niezadowolenie z czego cicho się zaśmiałem. Położyłem się obok niej i wtuliłem się w jej drobne ciało, a po chwili zasnąłem.

xxx
Witam po dłuuuuugiej nieobecności. Przepraszam was za to, ale pisałem ten rozdział dość długo. Dlaczego? Nie miałam na niego pomysłu, no ale mam nadzieję, że wam się spodobał :)
A teraz najważniejsze! Macie WATTPADA? Bo tak się zastanawiałam, czy nie przenieść tego opowiadania jak i pozostałych na tą stronę.
Jeśli chodzi o pierwszą część Dark Face tez bym ją przeniosła tyle, że "napisałabym ją od nowa". Co to znaczy? Mianowicie dodałabym kilka wydarzeń, więcej scen +18 i takich typu rzeczy.
Co wy na to? 

4 komentarze:

  1. Cokolwiek nie zrobisz, pójdę razem za Tobą! Tylko wcześniej uprzedź ;) Jeśli będzie koniecznie Ja napewno założę konto na wattpadzie i ogromną przyjemnością, a co do rozdziału, jest niesamowity, czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam wattpada i zdecydowanie wolę tam czytać więc jestem za :-)a rozdział super ale Harry trochę mnie przeraża czuję że jeszcze wywinie jakiś numer. ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak! Jestem za Wattpadkiem! Lepiej się czyta i wgl. Rozdział zajebisty! Kocham i czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba tylko ja wolę czyta tu ; (a a kiedy kolejny

    OdpowiedzUsuń